I właściwie nie ma większego znaczenia, że podczas wyprzedaży kupuję głównie rzeczy, które wcale przecenione nie są :) Chodzi o sam fakt. Jakoś tak łatwiej zerknąć na koniec miesiąca na konto, bo przecież „wyprzedaż była, więc to OKAZJA, nie mogłam nie kupić” :) I w takim drobnym oszustwie udaje mi się zazwyczaj przetrwać cały styczeń :)
Jako iż światło dzienne wciąż pozostawiające wiele do życzenia (czy u Was też tak ciągle pochmurno, deszczowo, szaro i ciemno?), to po dwóch nieudanych próbach zrobienia jakichkolwiek swatchy i zdjęć proszkowych kosmetyków, odpuściłam i dopóki nic się nie zmieni, to moje recenzje dotyczyć będą kosmetyków, przy których uchwycenie odpowiedniego odcienia nie jest sprawą najważniejszą.
Wszystkich zakupionych rzeczy z pewnością nie uda mi się zrecenzować, ale pojawi się kilka wpisów z moich ostatnich zakupów.
Na początek :
JOHN FRIEDA
Brilliant Brunette, Liquid Shine Iluminating Conditioner
(Odżywka dodająca włosom blasku)
Po ciąg dalszy zapraszam na mojego bloga :