Raz na jakiś czas umieszczam recenzje kosmetyków, które z minerałami albo naturalnością mają niewiele wspólnego. Dzisiaj padło na Essence. Kilka tygodni (a może to już miesięcy? nie pamiętam, szczerze mówiąc), w drogeriach pojawiła się limitowana edycja Essence
Return To Paradise. Mi w oko wpadła tylko jedna pozycja z tej serii – rozświetlający puder w pudełeczku wzrorowanym (żeby nie nazwać tego dosadniej) na Beneficie i jego kosmetykach. Nie ukrywam, że wygląd opakowania ma dla mnie duże znaczenie i choć nie jestem pewna swoich odczuć co do "wzorowania się" na innych markach (jak np. E.L.F. na NARS-ie, czy ostatnio NYX na Too Faced), to pudełko jednak moją uwagę zwróciło.
Po ciąg dalszy zapraszam na mojego bloga :